Transportery glukozy a insulina

W obu wspomnianych powyżej tkankach, proces magazynowania glukozy odbywa się w początkowej fazie również samorzutnie, na zasadzie wyrównywania stężenia glukozy po obydwu stronach membrany komórkowej. Czyli w obu rodzajach tkanek wbudowane w membrany komórkowe transportery GLUT4, są zdolne do transportu niewielkich ilości glukozy. W momencie, gdy ilości glukozy w krwi są znacznie większe aniżeli przepustowość na stałe istniejących w membranach komórek tłuszczowych transporterów GLUT, dochodzi do bardzo interesującego zjawiska.

W tych dwóch rodzajach tkanek, istnieją we wnętrzu tych komórek zapasy dodatkowych ilości transporterów GLUT4, które na sygnał wywołany przyłączeniem się cząsteczki insuliny do receptora w membranie komórkowej, uaktywniają się. Z pływających wewnątrz komórek miceli z GLUT4, dodatkowe ilości transporterów GLUT4 przejściowo na określony czas wbudowują się w membranę.

Opisane powyżej micele z dodatkowymi GLUT4 mają kształt „baloników” z wmontowanymi w ich membrany dodatkowymi ilościami transporterów GLUT4. Wbudowując się w zewnętrzną membraną komórki dodatkowe GLUT4 zwiększa ich ilość w całej membranie komórki. Tym spektakularnym trikiem zwiększa się przejściowo wydajność w szybkim wchłanianiu glukozy z krwi do wnętrza komórek.

Po ustabilizowaniu się poziomów glukozy we krwi, na dopuszczalnych normalnych poziomach część transporterów GLUT4 zostaje ponownie, na sygnał odłączenia się cząsteczki insuliny od jej receptora, wyodrębniona z membrany komórkowej i zwinięta w balonikowe micele pływające w płynie komórkowym. Taki stan trwa do kolejnego sygnału przyłączenia się insuliny do jej receptorów membrany komórkowej tkanki tłuszczowej po spożyciu kolejnego bogatego w glukozę posiłku.

Opisany powyżej specyficzny „trik”, jest możliwy bez większych problemów, ponieważ membrany tych „balonikowych miceli” z dodatkowymi transporterami GLUT4, pływających wewnątrz komórki, mają taką samą membranę jak sama komórka, w której się znajdują i mogą się w razie potrzeby swobodnie wbudowywać i odrywać wg aktualnej sytuacji sterowanej insuliną.

Z biegiem czasu odkładania rezerw glukozy w postaci tłuszczu, powstają znaczne jego rezerwy, nieraz w niechcianych a imponująco dużych warstwach tłuszczu, w różnych miejscach całego ciała. Tłuszcz w naszej tkance tłuszczowej, w znacznej części powstaje z nadmiaru glukozy w krwi a nie jak się do dzisiaj jeszcze uważa, z tłuszczu pokarmowego.

Transportu tłuszczu z pożywienia, który do dzisiaj jest nadal błędnie opisywany w wielu publikacjach na ten temat, odbywa się zupełnie inną drogą, z udziałem całkiem innych organów i odmiennych form transporterów lipoproteinowych zwanymi „chylomikronami”. Przenoszą one zjadane tłuszcze z jelit do układu limfatycznego, w naszym układzie immunologicznym, dostarczając energii na jego funkcjonowanie, co nigdzie w dostępnej literaturze nie jest opisywane. To tutaj jest wykorzystywany w dużych ilościach tłuszcz pochodzący z posiłków na zabezpieczenie odpowiedniej ilości energii dla bezkolizyjnego funkcjonowania naszego najważniejszego systemu dla zdrowia człowieka systemu immunologicznego znajdującego się w naczyniach limfatycznych, węzłach chłonnych, śledzionie, grasicy, płynie międzykomórkowym itd.

Odłożony w tkance tłuszczowej tłuszcz, powstały z glukozy, jest rezerwą energetyczną dla całego ciała i może być wykorzystywany przez wszystkie rodzaje komórek naszych organów. Niestety, z uwagi na niewłaściwy skład współczesnego sposobu odżywiania się, w większości krajów wysokorozwiniętych, zawiera wg zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) aż ok. 63 % węglowodanów. Przy takiej wysokiej zawartości glukozy w codziennym pożywieniu człowieka, powstały z jej nadmiaru tłuszcz tkanki tłuszczowej, jest rzadko zużywany i pozostaje w ten sposób „wieczna rezerwa”, która organizm nie ma szans na spożytkowanie.

Przestrzegając zalecenia WHO w zakresie ilości węglowodanów pokarmowych, zbliżonych do ok. 63 % dziennej wartości kalorycznej, nie jesteśmy w stanie opanować konsekwencji zdrowotnych z tego wynikających. Problemy z opanowaniem takich chorób chronicznych jak cukrzyca, otyłość, rany nieuleczalne kończyn dolnych, zawały serca itd. rozwijają się coraz szerzej i nie mogą zostać opanowywane współczesnymi metodami leczenia np. przy pomocy insuliny.